Iść czy nie iść?
Czy idziemy do pracy gdy jesteśmy chorzy lub niedysponowani z powodów zdrowotnych, czy zostajemy w domu? Wyłączmy skrajne postawy – czyli masełko na kaloryferze (lekki kaszel, ból głowy lub nieco gorszy nastrój przygniatają nas do łóżka i przez tydzień nie ruszamy się z domu) i mężczyzna idzie na przód nawet z wyprutymi flakami (po całym dniu w pracy z gorączką dobijamy się jeszcze ciężarami na siłce). Nie znalazłem odpowiedniej nazwy dla tej postawy wśród płci pięknej (co pewnie nie znaczy, że z gorączką ćwiczą tylko faceci).
Poza skrajnymi pozostaje cała gama postaw z grupy to zależy. Podejmując decyzję zwykle bierzemy pod uwagę kilka czynników : jak poważna jest choroba, czy niedyspozycja, co powie lekarz i czy go posłuchamy, co powie przełożony, a co koledzy i koleżanki z zespołu? Nasza decyzja zależy też od kultury organizacyjnej w firmie, od tego na jakim etapie jest projekt, jak ważne spotkania mamy w kalendarzu, czy jest ktoś kto może nas zastąpić i od tego ile w naszym życiu waży praca, ambicje zawodowe, kredyt we frankach, a ile zdrowie, rodzina i czas wolny.
No właśnie. Jak nasi przełożeni reagują w takich sytuacjach? A jak reagujemy my jako przełożeni?
Z jednej strony osoba chora w biurze może zarazić innych i zdziesiątkować zespół. Tego oczywiście chcemy uniknąć, ale (jakże „ale” i „to zależy” komplikuje nam życie!), co jeśli obecność tej osoby w biurze jest kluczowa dla terminowego dostarczenia projektu – a klient nie może czekać – albo zakażony/a posiada unikatowe umiejętności i nikt nie jest w stanie jej/jego zastąpić (ciągle niestety tak się zdarza w niektórych organizacjach) lub akurat w tym czasie koleżanka, która zwykle zakażoną zastępuje jest na urlopie, a zadań nie można zrobić zdalnie? Wtedy włączenie trybu fire management może nie wystarczyć. Co wtedy robicie jako przełożeni? Prosicie zakażoną/zakażonego żeby wziął tabletkę i jednak przyszedł do biura i uratował sytuację narażając jednocześnie zdrowy skład zespołu na infekcje? Tylko nie mówcie, że „to zależy od sytuacji” …
A co powiedzą koleżanki i koledzy z zespołu gdy zachorujesz trzeci raz w kwartale, albo gdy zostawisz ich w strategicznym momencie projektu? Że chcesz zrzucić na nich swoją część pracy, że nie można na Ciebie liczyć w trudnych sytuacjach, że jesteś nieodpowiedzialny, że masełko… ?
A jak na Twoją decyzję wpływa kultura organizacyjna firmy, standardy korporacyjne, czy niepisane zasady? Na jednym biegunie są organizacje, w których chory pracownik w pracy jest tak mile widziany jak wąż w śpiworze. Na przeciwległym biegunie i w innym klimacie, organizacja docenia poświęcenie i chory w pracy jest przedstawiany jako wzór do naśladowania. A jakie postawy nagradza Twoja organizacja? Czy absencja chorobowa ma wpływ na premię, szanse awansu i ocenę roczną?
Prezenteizm a chorobowe pracownika.
W każdym razie gdy w wyniku szeregu reakcji w układzie limbicznym podejmujesz decyzję i zjawiasz się w pracy chory, niedysponowany lub nie w pełni sił to praktykujesz prezenteizm. Twoja koncentracja, kreatywność i przede wszystkim efektywność w pracy znacznie spada. Czyli jesteś obecny w biurze, ale… jakby nie do końca.
Przedsiębiorcy koncentrują się na zmniejszeniu absencji chorobowych oraz na zwiększaniu produktywności i zaangażowania pracowników. Prezenteizm przynosi prawdopodobnie większe straty niż absencja chorobowa, którą łatwo zmierzyć. Z tytułu nieobecności w pracy pracownik otrzymuje obniżone wynagrodzenie, a przy dłuższym zwolnieniu chorobowe pracownika pokrywa ZUS. W przypadku prezenteizmu pracownik dostaje 100 % wynagrodzenia. Koszty bezczynności są zatem bardzo wysokie, co potwierdza wiele badań przeprowadzonych głównie w USA, UK i Australii. Obniżona efektywność pracy pracownika oraz pogorszeni!e jakości przy utrzymaniu pełnego wynagrodzenia musi dawać wynik ujemny. Na przykład wg Integrated Benefits Institue gospodarka amerykańska traci rocznie 576 mld USD z tytułu niedyspozycji zdrowotnych pracowników. W praktyce z powodu prezenteizmu pracownik przeciętnie traci 57,5 dni w roku. Czyli ponad dwa miesiące w roku jest obecny w pracy głównie ciałem, nie duchem!
Efektywność w pracy a koszty przedsiębiorstw.
Produktywność niedysponowanego pracownika spada według różnych badań od 30 do 40%. Niektóre korporacje i instytucje badawcze w USA od kilkunastu lat próbują oszacować straty wynikające z prezenteizmu. Na przykład Lockheed Martin przeprowadził pilotażowe badania, w ramach których wyliczył spadek produktywności pracowników cierpiących w pracy z powodu migreny, chronicznego bólu pleców, grypy, depresji i innych dolegliwości. Na podstawie tych danych określił w USD średnią wysokość straty przedsiębiorstwa z tytułu niepełnej dyspozycji pracowników obecnych w pracy.
Sceptycy i statystycy mogą powiedzieć, że wciąż brak precyzyjnych pomiarów prezenteizmu, a metodologię prowadzonych badań, wiarygodność i precyzyjność wyników można podważyć na podstawie wielkości próby, czy analizy regresji wielokrotnej. Nie chcę jednak wchodzić w polemiki statystyczne, wiem bowiem jedno – każdy ból powoduje straty. Po prostu kiedy nie czujemy się dobrze, nie pracujemy dobrze.
Realne koszty jakie ponoszą przedsiębiorstwa z powodu prezenteizmu są jednak znacznie wyższe, choć, jak wspomniałem, trudne do oszacowania i wykraczają daleko poza sferę czysto finansową. Chory pracownik w pracy łatwo może zarazić innych i zdestabilizować funkcjonowanie całego zespołu i firmy, a nawet przez nieuwagę spowodowaną przemęczeniem doprowadzić do wypadku przy pracy. Jeśli niedyspozycja ma podłoże psychiczne może wpłynąć negatywnie na morale pozostałych pracowników, zaburzyć relacje koleżeńskie i po prostu zepsuć atmosferę. Jeśli pracujemy w czasie choroby, albo gdy jesteśmy przemęczeni lub niedysponowani z różnych przyczyn pracujemy ponad siły. W dłuższej perspektywie taka niedyspozycja w pracy z powodu choroby i praca ponad siły to prosta droga do wypalenia zawodowego.
Podsumowując, z punktu widzenia przedsiębiorstw prezenteizm stanowi realne i bardzo poważne zagrożenie, uniemożliwia wykorzystanie pełnego potencjału pracowników, wpływa na wyniki finansowe i zmniejsza konkurencyjność przedsiębiorstw.
Jak rozpoznawać, zapobiegać i minimalizować skutki prezenteizmu? O tym i o programach wellness w następnym artykule.