[section_tc][column_tc span=’12’][text_tc timing=’linear’ trigger_pt=’0′ duration=’1000′ delay=’0′]
Nowa praca, nowi ludzie. Wchodzę do[nbsp_tc]obcego budynku, który już niedługo będzie drugim domem. Recepcjonista mierzy mnie wzrokiem. Podchodzę do lady i[nbsp_tc]się[nbsp_tc]melduję. Dopiero jak dostanę kartę wejściową, będę swoja. Na razie[nbsp_tc]- gość.
[nbsp_tc]
Wjeżdżam windą na[nbsp_tc]siódme piętro. Drzwi otwierają[nbsp_tc]się bezszelestnie. Stąpam po[nbsp_tc]miękkiej wykładzinie. Witam się. Dziesiątki podań ręki. Zapamiętuję może dwa imiona.
[nbsp_tc]
W końcu siedzę przy swoim nowym biurku. W stopce maila upragniony specjalista. Brzmi dumnie. Czego? Administracji. Trochę mniej dumnie. Kierownik siada obok. Słucham jego opowieści. Hasło do tego, login do tamtego. Tysiąc informacji na minutę. Tu[nbsp_tc]wpisujesz tak, a[nbsp_tc]tu tak – brzmi jak[nbsp_tc]fantasy, albo science-fiction.
– Rozumiesz? Pamiętasz? Notujesz? Świetnie, to[nbsp_tc]zaczynaj. Na jutro zdążysz.
– Oczywiście, że[nbsp_tc]tak. – odpowiadam.
Zrobię wszystko, a[nbsp_tc]nawet więcej. Ktoś coś jeszcze mi przekaże, coś da?
[nbsp_tc]
[nbsp_tc]
[nbsp_tc]
[nbsp_tc]
Zerkam na[nbsp_tc]zegarek. Wybija siedemnasta. Jak[nbsp_tc]to? To już? Przecież muszę pomóc. Ta z[nbsp_tc]marketingu przyniosła wzory ulotek do wybrania. Ten z[nbsp_tc]PR poprosił o redakcję notki do gazety. Kierownik się spieszył i[nbsp_tc]nie[nbsp_tc]zdążył zarezerwować biletów do[nbsp_tc]Krakowa. To[nbsp_tc]nie należy do moich obowiązków – myślę – ale jak nie pomogę to oni nie zdążą. Czuję[nbsp_tc]się ważna. Wychodząc z[nbsp_tc]budynku już tylko zmęczona. Mózg paruje, ale[nbsp_tc]adrenalina napędza. Jutro przyjdę wcześniej – postanawiam- wyręczę każdego. Bo[nbsp_tc]jestem najlepsza. Niech widzą, niech wiedzą.
[nbsp_tc]
Pierwszy miesiąc minął. Czasami próbuję rozbudzić w[nbsp_tc]sobie entuzjazm z pierwszych dni pracy, ale[nbsp_tc]szybko tracę zapał nawet do[nbsp_tc]tego. Zaproponowałam nowy system porządkowania dokumentów, ale[nbsp_tc]ciągle słyszę, że[nbsp_tc]później. Z tego „później” robi się nigdy, a[nbsp_tc]mi się przestaje chcieć.
[nbsp_tc]
Co się stało? Już się wypaliłam? Tak szybko? Pokonuję codzienną trasę do[nbsp_tc]biurka z[nbsp_tc]zamkniętymi oczami. Budzę[nbsp_tc]się mocną kawą i[nbsp_tc]modlę o[nbsp_tc]koniec dnia. Co[nbsp_tc]chwila ktoś podchodzi do[nbsp_tc]mnie i[nbsp_tc]prosi o[nbsp_tc]pomoc. Sterta dokumentów rośnie. Mam wrażenie, że[nbsp_tc]dźwigam całą firmę. Jestem jak jakiś święty męczennik. Już nawet nie[nbsp_tc]pamiętam, czym miałam[nbsp_tc]się tu zajmować. Robię wszystko, za[nbsp_tc]wszystkich. Ktoś z[nbsp_tc]mojego działu powiedział, że[nbsp_tc]administracja to[nbsp_tc]służba innym. Próbuję sobie przypomnieć, czy aplikowałam na[nbsp_tc]niewolnika. Czytałam w internecie o[nbsp_tc]stawianiu granic. Co[nbsp_tc]za[nbsp_tc]brednie. W pracy tak się nie da. Gdybym komuś odmówiła to przecież wszystko by się zawaliło. Granice? Ja już dawno jestem w[nbsp_tc]Schengen.
[nbsp_tc]
[nbsp_tc]
[nbsp_tc]
[nbsp_tc]
Powyższa sytuacja brzmi znajomo? Stawianie granic to[nbsp_tc]jedno z podstawowych zadań w[nbsp_tc]życiu prywatnym i[nbsp_tc]zawodowym. Jasno określone granice przekładają się na[nbsp_tc]bardziej efektywny tryb pracy i[nbsp_tc]lepsze relacje z[nbsp_tc]ludźmi.
[nbsp_tc]
Żeby nabyć kompetencje wyznaczania granic w swoim życiu zawodowym, trzeba spojrzeć na siebie obiektywnie i odpowiedzieć na kilka pytań:
czy jestem zadowolony/a z wykonywanej pracy?
czy satysfakcjonuje mnie podział obowiązków w firmie?
jakie miałam/em wyobrażenia o pracy, a jak jest teraz?
co bym zmienił/a w relacjach ze współpracownikami i[nbsp_tc]w[nbsp_tc]obszarze powierzonych obowiązków?
czy moja postawa wobec innych pracowników jest dla mnie zadowalająca, czy chciałabym ją zmienić?
[nbsp_tc]
W[nbsp_tc]takiej pracy nad sobą i[nbsp_tc]ze[nbsp_tc]sobą może pomóc coach. Współpraca z[nbsp_tc]nim polega na[nbsp_tc]określeniu swoich mocnych stron i budowaniu na zasobach, które już mamy.
Bohaterka opowiadania jest[nbsp_tc]wszechstronna, szybko się uczy, ma[nbsp_tc]w[nbsp_tc]sobie chęć do[nbsp_tc]działania. Co[nbsp_tc]ważniejsze, proponuje własny pomysł na uporządkowanie dokumentów firmowych. Gdyby zadbała od początku o przestrzeń dla swoich obowiązków, dla rozwijania pomysłów związanych z[nbsp_tc]działem administracji, miałaby większą szansę na[nbsp_tc]spełnienie[nbsp_tc]się na[nbsp_tc]tym stanowisku. Prawdopodobnie stanowiłaby jeszcze większą pomoc dla współpracowników, gdyby miała czas na solidne wykonywanie obowiązków.
Stawianie granic to budowanie przestrzeni, w[nbsp_tc]której będziemy mogli swobodnie realizować swoje cele. Ta przestrzeń to z[nbsp_tc]kolei szacunek do[nbsp_tc]siebie i[nbsp_tc]do[nbsp_tc]innych. To miejsce, gdzie pracownicy widzą sens swojej pracy, a[nbsp_tc]nie tylko palące terminy. Pracownik, który ma przestrzeń do[nbsp_tc]realizowania swoich pomysłów, będzie wnosił do[nbsp_tc]firmy wartość dodaną.
Coach pomaga w rozwijaniu naszych pomysłów. Uczy asertywnego komunikowania potrzeb i[nbsp_tc]podkreślania potencjału danej osoby. Dlatego warto czasem skorzystać z[nbsp_tc]tej profesjonalnej pomocy.
[/text_tc][/column_tc][/section_tc]