Obecnie uważa się, że wypalenie zawodowe nie jest związane tylko z wybranymi zawodami, które „służą” innym ludziom, a często są niedoceniane (finansowo czy społecznie), np. nauczyciele czy lekarze. Zagrożone są szczególnie te osoby, które mają tendencję do dawania więcej i więcej, a w rezultacie nie otrzymują za to zaangażowanie spodziewanego uznania – niezależne od wykonywanego zawodu.
Do wypalenia dochodzi wtedy, kiedy ilość wydatków energetycznych stale przekracza wpływy. Dzieje się tak, kiedy jesteśmy chronicznie przeciążeni obowiązkami z powodu długości pracy (ponad 40 procent Polaków spędza w pracy powyżej 50 godzin tygodniowo) lub jej niewłaściwej organizacji, nie odreagowujemy stresu i nie odpoczywamy skutecznie. Złe relacje interpersonalne w pracy i niedopasowanie do własnego stanowiska czy do kultury całej firmy również może przyczyniać się do wypalenia. Gdy do tego wszystkiego dochodzi jeszcze trudna sytuacja w domu i brak wsparcia, to już „równia pochyła” do wyczerpania emocjonalnego i fizycznego.
Jednak nie każde przeciążenie czy spadek formy to wypalenie. Mamy prawo odczuwać czasem brak motywacji czy zaangażowania w pracę. Jeśli jednak nasze zmęczenie jest coraz większe i nie ustępuje po urlopie, kiedy przestajemy radzić sobie z jak dotychczas błahymi dla nas rzeczami, kiedy mamy problemy z emocjami i (znowu) nie dogadujemy się z ludźmi z pracy – warto się sobie poprzyglądać. Gdy dodamy do tego rozstrój żołądka przed każdym pójściem do biura, warto udać się po pomoc do specjalisty – a w niektórych przypadkach zmienić pracę.
Jak w takim razie rozpoznać wypalenie i nie mylić z przesileniem wiosennym?
Jest mnóstwo definicji wypalenia. Ja proponuję dwie: „stan zmęczenia czy frustracji wynikający z poświęcenia się jakiejś sprawie, sposobowi życia lub związkowi, co nie przyniosło oczekiwanej nagrody” (Freudenberger i Richelson) oraz druga, najbardziej popularna jeśli chodzi szczególnie o wypalenie zawodowe: „Wypalenie jest zespołem wyczerpania emocjonalnego, depersonalizacji i obniżonego poczucia dokonań osobistych, który może wystąpić u osób pracujących z innymi ludźmi w pewien określony sposób” (Christina Maslach). O tym sposobie pisałam na samym początku.
Tak czy inaczej wypalenie to wynik dłuższego procesu (a nie pojedynczych zdarzeń), który rozpoczyna się od wysokiej motywacji, zaangażowania i oczekiwań – zarówno w stosunku do siebie jak i do innych.
Jak nie dopuszczać do wypalenia?
Podobnie jak w przypadku samego przeżywania i radzenia sobie ze stresem – jest to sprawa mocno indywidualna, ale możliwa do opanowania.
Po pierwsze sprawdź, czy Twoja praca opowiada Ci pod kątem Twoich wartości, czy daje Ci poczucie sensu i czy spełnia Twoje oczekiwania, a nawet czy pasuje do Twojego temperamentu (może potrzebujesz więcej bodźców lub więcej spokoju). Czy czujesz się potrzebny i właściwie wynagradzany za swoje wysiłki? I w końcu – czy lubisz swoją pracę i czy nie powoduje ona ciągłego stresu, z którym sobie nie radzisz?
Sposobów na radzenie sobie z napięciem jest wiele, podobnie jak możliwości regeneracji i odpoczynku. Trzeba jednak nie tylko sprawdzić, co na Ciebie działa, ale również to co działa – praktykować. Jak się okazuje – nie wszyscy potrafią skutecznie odpoczywać i dbać o siebie uzupełniając własne „akumulatory”. Złe nawyki życiowe (niestarczająca ilość snu, złe odżywianie, brak ruchu czy nieradzenie sobie z emocjami) również powodują złe samopoczucie fizyczne i psychiczne, które z kolei może być albo początkiem problemów zdrowotnych albo ich dopełnieniem.
Dajmy też sobie przyzwolenie na to, żeby poprosić o pomoc i z niej skorzystać. Zrób to, jeśli masz wrażenie, że problemy, z którymi się borykasz przerastają Cię. Zastanów się w spokoju, co się dzieje, co możesz dla siebie zrobić, a czego może lepiej nie robić (np. od razu rzucać pracy i przenosić się daleko w las)? Co przynosi Ci ulgę, co daje odprężenie i radość? Co możesz zrobić nie dla kogoś, ale właśnie dla siebie? No i przede wszystkim, znajdź chwilę, aby na nowo sprawdzić co jest dla Ciebie ważne i czy na pewno realizujesz własne cele – również te w Twojej pracy.
Autor: Honorata Kifner