[section_tc][column_tc span=’12’][text_tc timing=’linear’ trigger_pt=’0′ duration=’1000′ delay=’0′]

Największy problem dla[nbsp_tc]pracujących w[nbsp_tc]nocy stanowi wyregulowanie zegara biologicznego. Stąd też, teoretycznie łatwiej mają właśnie ci, którzy pracują tylko [nbsp_tc]nocy, a[nbsp_tc]nie w[nbsp_tc]systemie zmianowym.

Według ankiet – 2005r. – blisko 40% Amerykanów śpi w[nbsp_tc]dni robocze krócej niż 7 godzin. To około 1-2[nbsp_tc]godziny mniej niż przed półwieczem. Ponadto co[nbsp_tc]szósta osoba stwierdziła, że[nbsp_tc]śpi mniej niż sześć godzin na[nbsp_tc]dobę; w[nbsp_tc]większości przypadków to[nbsp_tc]znaczne ograniczenie snu, mogące mieć poważne konsekwencje. W[nbsp_tc]Polsce, kolebce najbardziej ponoć zapracowanego obecnie narodu, też śpimy coraz krócej, przynajmniej 2-3 godziny mniej, niż nasi antenaci. Pracujemy do[nbsp_tc]późnego wieczora lub w[nbsp_tc]nocy, więc mamy coraz bardziej przewlekły niedobór snu. Zaciągamy dług. Dlatego wskazane[nbsp_tc]są krótkie drzemki w[nbsp_tc]ciągu dnia. Drzemka nie może być zbyt długa. Jeśli trwa godzinę lub dłużej, zaburzy sen nocny, a[nbsp_tc]po[nbsp_tc]drugie bardzo trudno z[nbsp_tc]takiej drzemki[nbsp_tc]się obudzić. Osoby pozbawione snu przez dłuższe okresy czasu, często zapadają w[nbsp_tc]tzw. „mikrosen”. Mikrosny to epizody snu trwające 3-10[nbsp_tc]sekund, przebijające się przez fazę czuwania. Normalnie nie[nbsp_tc]powinny stanowić większego problemu, lecz jeśli twoja praca wymaga precyzji, koncentracji lub mkniesz autem z[nbsp_tc]prędkością 100km/h, wówczas… Tu[nbsp_tc]pozwalam puścić wodze wyobraźni.

mężczyzna śpiący na ławce

Większość pracujących w[nbsp_tc]nocy lekceważy sen. Głównie z[nbsp_tc]przymusu. Gdy człowiek jest chronicznie niewyspany, zaczyna[nbsp_tc]się nerwowość, potem apatia, problemy z[nbsp_tc]jedzeniem, co[nbsp_tc]przekłada[nbsp_tc]się na[nbsp_tc]brak podstawowych składników wyżywienia w[nbsp_tc]organizmie. Spirala zaczyna[nbsp_tc]się nakręcać. Uzyskano dowody, że[nbsp_tc]jeśli chodzi o[nbsp_tc]efekt otępienia i pogorszenie wyników, ograniczenie snu o[nbsp_tc]dwie godziny jest równoważne z[nbsp_tc]wypiciem 2-3[nbsp_tc]piw; utrata czterech godzin to[nbsp_tc]pięć piw, zaś nieprzespanie całej nocy ma podobne skutki jak pochłonięcie dziesięciu browarów. Sugeruję by[nbsp_tc]się tym przejąć, a nie[nbsp_tc]traktować jako pomysł na[nbsp_tc]potencjalną oszczędność. Tydzień upośledzonego snu ogranicza w[nbsp_tc]takim stopniu jak doba pozbawiona snu; dwa tygodnie odpowiadają 48[nbsp_tc]godzinom. Wreszcie argument skrajny – człowiek pozbawiony snu ulega stopniowemu wycieńczeniu, właściwie umiera z[nbsp_tc]głodu nawet jeśli przyjmuje pokarm…? Przyczyna tkwi w[nbsp_tc]fundamentalnej chemii życia. Życie wymaga energii. Biologiczną postacią, nośnikiem energii jest ATP (adenozynotrójfosforan), związek powstający w[nbsp_tc]przemianach oddychania komórkowego, następnie wykorzystywany do[nbsp_tc]zasilania procesów anabolicznych (czyli wszelkich syntez). Każdego dnia człowiek przekształca ilość ATP porównywalną z[nbsp_tc]masą swego ciała. Co[nbsp_tc]istotne, wyłącznie podczas snu ATP ulega rozkładowi do[nbsp_tc]ADP wydzielając energię. Śpiąc organizm pracuje zarazem na[nbsp_tc]minimalnym trybie energetycznym.

Aby pomóc czytelnikom w[nbsp_tc]zapamiętaniu ATP, nadmienię, że[nbsp_tc]tzw. stężenie pośmiertne (sztywność mięśni) to[nbsp_tc]właśnie skutek wyczerpania energii mięśni zgromadzonej w[nbsp_tc]postaci cząsteczek ATP.

Zaburzenia snu prowadzą więc do[nbsp_tc]rozchwiania metabolizmu (przykładowo przemian tłuszczy, regulacji stężenia glukozy), czy ogólnie gospodarki hormonalnej. Wykazano – 2005r. -, że[nbsp_tc]otyłość jest ściśle związana z[nbsp_tc]czasem snu. Co[nbsp_tc]ciekawe, osoby śpiące krótko zjadają zazwyczaj mniej kalorii, przy zbliżonym poziomie aktywności fizycznej do[nbsp_tc]śpiących prawidłowo. Przyczyna tkwi przypuszczalnie w niższym poziomie metabolizmu lub[nbsp_tc]zredukowanym poziomie tzw. [nbsp_tc]termogenezy nie[nbsp_tc]wywołanej ćwiczeniami. Termogeneza to[nbsp_tc]wytwarzanie ciepła w[nbsp_tc]celu utrzymania stałej temperatury ciała. Z[nbsp_tc]naukowego na[nbsp_tc]ludzki – śpisz krócej, mniej[nbsp_tc]się wiercisz, tym samym mniej energii zużywasz.

Niedobór snu zwiększa też ryzyko zachorowań.

Senność uważana jest za[nbsp_tc]główną przyczynę wypadków we[nbsp_tc]wszystkich gałęziach transportu. Powoduje więcej strat niż alkohol, narkotyki.

zegarek

Pozbawienie snu przyczyniło[nbsp_tc]się m.in.[nbsp_tc]do:

katastrofy ekologicznej wywołanej przez tankowiec Exxon Valdez – 24 marca 1989r., u[nbsp_tc]wybrzeży Alaski, statek wszedł na[nbsp_tc]skały. Rozlaniu uległo od[nbsp_tc]11 do[nbsp_tc]35 milionów galonów surowej ropy naftowej, w[nbsp_tc]wyniku czego skażono blisko 1900km linii brzegowej. Zginęło około 5[nbsp_tc]tys. wydr morskich, 250 tys. mew. Oficer odpowiadający wtedy za[nbsp_tc]sterowanie jednostką przez dwa wcześniejsze dni spał tylko po[nbsp_tc]sześć godzin, to[nbsp_tc]zaś nie[nbsp_tc]wystarcza do[nbsp_tc]zachowania wymaganej, pełnej czujności.

uderzenia barki w[nbsp_tc]most przez który biegła autostrada międzystanowa w[nbsp_tc]Webbers Fallus (Oklahoma, USA, 2002r.). Zginęło 14[nbsp_tc]osób.

– katastrofy promu Challenger, 28 stycznia 1986r. W[nbsp_tc]noc poprzedzającą start pracownicy NASA spali przez niespełna dwie godziny.

wypadku jądrowego w Czarnobylu (26 kwietnia 1986r.). Niedopracowany eksperyment stanowiący przyczynę katastrofy rozpoczął[nbsp_tc]się o[nbsp_tc]godzinie 01:23:04; pierwotnie miała go przeprowadzić dzienna zmiana pracowników.

Daniel Kripke, amerykański badacz zajmujący[nbsp_tc]się tematyką snu twierdzi, że[nbsp_tc]spać powinno[nbsp_tc]się 6,5-7,5[nbsp_tc]godziny (8 godzin to za[nbsp_tc]dużo). Tacy ludzie są[nbsp_tc]produktywniejsi i[nbsp_tc]szczęśliwsi. Liczba godzin, jakich potrzebujemy by[nbsp_tc]się dobrze wyspać jest uwarunkowana indywidualnie. Są jednak tacy – nie[nbsp_tc]znalazłem danych, jak duża jest to grupa -, którzy śpią trzy godziny i[nbsp_tc]to im wystarcza (czyli organizm nie[nbsp_tc]ponosi szkód). Zarazem nawet u[nbsp_tc]nich przychodzi taki czas, że[nbsp_tc]potrzebują w[nbsp_tc]ciągu dnia drzemki. Przeżywają swego rodzaju „mały kryzys” i[nbsp_tc]muszą jakoś odespać. Na[nbsp_tc]drugim biegunie są[nbsp_tc]tacy jak Albert Einstein, który z[nbsp_tc]łóżka nie[nbsp_tc]wstawał co[nbsp_tc]najmniej przez dziesięć godzin i[nbsp_tc]to w[nbsp_tc]nim podobno formułował teorię względności.

ręce przy biurku

Nie[nbsp_tc]każdy decyduje[nbsp_tc]się na[nbsp_tc]podjęcie pracy zmianowej lub nocnej, zaś[nbsp_tc]ci co[nbsp_tc]ją wykonują często rezygnują w[nbsp_tc]wyniku problemów jakie ona niesie. Najczęściej są[nbsp_tc]to problemy psychosocjalne i[nbsp_tc]zdrowotne. Poczucie izolacji od[nbsp_tc]codziennego życia rodziny i[nbsp_tc]znajomych, brak warunków do[nbsp_tc]właściwego wypoczynku po[nbsp_tc]pracy i[nbsp_tc]szereg innych czynników niekorzystnie wpływają na[nbsp_tc]psychikę pracownika, rozpoczynając łańcuch negatywnych konsekwencji pracy zmianowej. Długotrwała praca w[nbsp_tc]systemie zmianowym jest źródłem stresu, mogącego wpływać niekorzystnie na[nbsp_tc]stan zdrowia pracownika. W[nbsp_tc]grupie pracowników zmianowych stwierdza[nbsp_tc]się wyższy wskaźnik rozwodów, nadużywania leków, występowania depresji.

Nie[nbsp_tc]da[nbsp_tc]się wyspać na[nbsp_tc]zapas, podobnie jak najeść. Ile byśmy nie zjedli, po kilku godzinach znowu będziemy głodni. Można spać dwanaście godzin, ale po[nbsp_tc]kolejnych kilkunastu znowu zmorzy nas sen. Według badań po[nbsp_tc]całkowicie nieprzespanej nocy organizm wraca do[nbsp_tc]normalnego funkcjonowania najwcześniej dopiero po[nbsp_tc]trzech kolejnych przespanych nocach. Co[nbsp_tc]jednak mają zrobić ludzie, którzy w[nbsp_tc]tym czasie muszą pracować?

Leonardo da[nbsp_tc]Vinci na[nbsp_tc]sen poświęcał trzy godziny na[nbsp_tc]dobę. Stosował tzw.[nbsp_tc]sen polifagowy polegający na[nbsp_tc]tym, że[nbsp_tc]podczas doby śpi[nbsp_tc]się kilka razy, ale[nbsp_tc]krótko, po[nbsp_tc]20-30[nbsp_tc]minut. Ważne, by[nbsp_tc]zachować takie same odstępy pomiędzy „fazami”. W[nbsp_tc]ten sposób można wysypiać[nbsp_tc]się dzięki dwum-trzem godzinom snu. Da Vinciemu się udało, nie[nbsp_tc]każdemu jednak taka metoda będzie odpowiadać.

Autor: Krzysztof Pochwicki

[/text_tc][/column_tc][/section_tc]

Masz pytania dotyczące wdrażania programów Corporate Wellness w Twoim miejscu pracy? Chętnie odpowiemy!

Dane które podasz w formularzu będą przetwarzane zgodnie z naszą polityką prywatności.

>